31 października 2003 11:10
Zabić przeciwnika sprawy
4 kadencja, 50 posiedzenie, 3 dzień (13.06.2003) 28
punkt porządku dziennego: Prezes Rady Ministrów Leszek Miller: Panie Marszałku! Wysoka Izbo! (...) Wiele słów, które padły, mają ciężar kamieni i po postu ranią; także mnie, choć uważa się, że mam skórę ze stali. Ale dalej wierzę, że walka i rywalizacja polityczna nie musi przesłonić nam celów najważniejszych. Dalej wierzę, że jest możliwa współpraca. W moim długim już życiu widziałem wiele sytuacji, w których wydawało się, że ludzie są na tak odległych pozycjach, że nigdy nie będą mogli się spotkać w pracy dla Polski, ale praktyka potwierdzała, że może być inaczej. I niezależnie, co kto jeszcze powie i jakim rzuci kamieniem, pozostanę głęboko w swoim przekonaniu. Jesteśmy bowiem w takiej sytuacji, w takim historycznym momencie, że trzeba wiele odrzucić, żeby zbliżyć się do siebie. Ja po raz kolejny to deklaruję. (Oklaski) (...) |
Mój komentarz
'... ale praktyka potwierdzała, że może być inaczej. I niezależnie, co kto jeszcze powie i jakim rzuci kamieniem, pozostanę głęboko w swoim przekonaniu. Jesteśmy bowiem w takiej sytuacji, w takim historycznym momencie, że trzeba wiele odrzucić, żeby zbliżyć się do siebie. Ja po raz kolejny to deklaruję. (Oklaski) (...)
Po raz kolejny mamy doczynienia z przekazem podprogowym(patrz Długosz 'Bez szansy') . Tworzą go dwa (niebieskie) słowa , a kończy apel do świadomości , słowo ( zielone ): inaczej , kamieniem, odrzucić.
Co powiedział L.Miller ?
Pozostanę w swoim przekonaniu niezależnie od tego ile kamieni rzuconych we mnie zostanie. Jesteśmy w takim momencie historycznym , że trzeba wiele ich (kamieni) odrzucić, żeby zbliżyć się do siebie (wiele ich we mnie rzucono) ( bliskość walczących wojowników, nie inaczej . Odrzucę kamienie a potem zbliżę się do powalonego przeciwnika. Podejdę do niego - on to nazywa 'bliskością' , lecz jest to bliskość oprawcy ). Ja po raz kolejny to deklaruję. - Deklaruję, że będę odrzucał kamienie, że będę walczył. (oklaski) Oklaski na końcu pokazują, że jest to turniej. L.Miller występuje jak wojownik w turnieju ( nie rycerskim, bo nie obowiązują kodeksy honorowe), gdzie wszystkie chwyty są dozwolone. Miller także grozi i to już nie rzucaniem kamieni. Syci siebie i wiernych 'druchów - słuchaczy' wizją przerażonej ofiary, z którą zawiera bliski kontakt, czyli 'bliskość'. Bez wątpienia jest mściwy i okrutny. Ta cecha także zbliża go do Saddama. |
Prawa złamane przez Millera
Pr5/At 4 Nie ma wolności człowiek postępować z drugim tak, że planując pułapkę proponuje transakcję jawnie, 'na rynku', usypiając tym czujność ofiary Pr7/ Bn2 Nie ma wolności człowiek , będąc obywatelem jakiegoś kraju podejmować działalność zmierzającą do pozbawienia niepodległości, obalenia przemocą ustroju, osłabienia mocy obronnej Pr9 / Ck 5 Nie ma wolność czlowiek postępować z innymi tak, że wszystkich ludzi bez wyjątku kwalifikuje pogardliwie jako glupszych od siebie Pr2/ p2 Nie ma wolności człowiek postępować z innymi tak, że walczy z każdym, kto może umniejszyć jego zyski, wykonując podobną jak on działalność Pr5/ At3 Nie ma wolności człowiek postępować z drugim tak, że proponuje mu rywalizację w sprawie mając w planie 'chwyt poniżej pasą' (pułapka) - również rywalizacja ze słabszym, propozycja od silniejszego Pr8/ Cb4 Nie ma wolności człowiek szerzyć kłamstwa w celu ulokowania go w pamięci w wielu osób Pr8/ Bw4 Nie ma wolności człowiek prowadzić udawaną duskusję z drugim myśląc jednocześnie: "co mi tu będzie dyktować, co ja mam robić" Pr6/ Bc5 Nie ma wolności człowiek postępować z drugim tak, że postanawia go zabić, bo ten jest przeciwnikiem jego spraw
|